czwartek, 31 lipca 2014

Smash book

Dzisiaj przychodzę do Was z postem o moim smash book'u. Mój zeszyt powstał po przeczytaniu wpisu o tej samej tematyce na blogu jednej z moich ulubionych blogerek, Agaty.

Dla mnie smash book to zeszyt, w którym zamierzam zamieszczać inspirujące obrazki. Niektóre są związane ze wspomnieniami, inne znajdują się tutaj, ponieważ spodobały mi się. A żeby je zaprezentować wykorzystuję przeróżne techniki!

Zanim rozpoczęłam pracę nad tym cudeńkiem, przejrzałam mnóstwo stron z inspiracjami. I tak oto natchniona,z głową pełną pomysłów przeszukałam cały pokój i znalazłam stary zeszyt. Co prawda nie ma on gładkich kartek, ale stwierdziłam, że może taki być na początek.


 Zeszyt jest naprawdę stary i ma zniszczoną okładkę, której postanowiłam się pozbyć. Stworzyłam swoją, która bardzo mi się podoba! Jest kolorowa i dlatego przyciąga wzrok. Jej celem jest zachęcenie do zajrzenia do środka i myślę, że udało mi się go osiągnąć.


Mój smash book jest póki co bardzo skromny. Nie znalazłam zbyt wielu materiałów, które mogłabym wykorzystać. W połowie sierpnia wybieram się na wakacje i mam nadzieję, że uda mi się zgromadzić przeróżne rzeczy, które będę mogła później wykorzystać.






Jak widać, niektóre strony nie są całkiem zapełnione. Wciąż szukam odpowiednich elementów, które będą do nich pasowały. Kiedy tylko odnajduję jakiś drobiazg, od razu go wklejam!


Tworzenie smash book'a bardzo mnie wciągnęło! Potrafię spędzać nad nim długie godziny. Mam nadzieję, że warto poświęcać ten czas i że efekt końcowy będzie zadowalający.

A Wy macie swoje smash book'i? A może planujecie taki zrobić? Co sądzicie o takim pomyśle? :)

niedziela, 27 lipca 2014

DIY

Dzisiejszy post dotyczy spodenek, które sama przerobiłam. Pierwotnie były to zwykłe, długie, proste spodnie. Postanowiłam je odmienić, ponieważ moja szafa zawiera niewiele krótkich spodenek.
Jest to moje pierwsze DIY ale myślę, że nie ostatnie, ponieważ bardzo mi się to spodobało.


Żeby nogawki nie okazały się za krótkie, kredą zaznaczyłam długość nieco dłuższą od planowanej.



Po odcięciu przymierzyłam spodenki a następnie zaznaczyłam kolejny kawałek, który chcę odciąć. Robiłam to kilka razy, aż nie uzyskałam odpowiedniej długości.


Kolejnym krokiem było nacięcie materiału poprzecznie a następnie wyciąganie pionowych nitek, aby uzyskać ciekawy efekt przetartych miejsc.


Aktualnie spodenki wyglądają tak, jak na zdjęciu niżej. Tak naprawdę nie jest to jeszcze ostateczny efekt, ponieważ po praniu "przetarcia" nieco zmienią swój wygląd. Niestety spodenki jeszcze nie miałam okazji ich wyprać, dlatego na końcowy efekt trzeba będzie jeszcze zaczekać. Mam nadzieję, że będzie warto.


I to byłoby już wszystko, jeśli chodzi o moje pierwsze DIY. Jestem z niego bardzo zadowolona i szczerze mówiąc nie spodziewałam się takiego efektu! Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona, co daje mi motywację do kolejnych przeróbek.

A Wy lubicie/interesujecie się DIY? :)

środa, 23 lipca 2014

Inspired!

Ostatni miesiąc spędziłam na poszukiwaniu inspiracji blogowych. Muszę przyznać, że odnalazłam ich naprawdę wiele! W mojej głowie jest mnóstwo pomysłów, które wkrótce zamierzam wykorzystać. Mam nadzieję, że tym razem uda mi się włożyć w to wszystko całe moje serduszko i wreszcie ruszyć z prowadzeniem bloga.
Pierwszy wpis z serii DIY mam już w 90% gotowy. W najbliższych dniach powinien się tutaj pojawić. A następne notki już staram się przygotowywać.
Liczę na to, że ten zapał do prowadzenia bloga mi nie minie i jego prowadzenie stanie się dla mnie codzienną przyjemnością.